19 września 2019

Bajkowanie z Night Dancers Legion!

Prowadzące - Karin Slowbridge & Simone Crazywell 


Kilka dni temu odbył się wyjątkowy rajd z naszym sojuszniczym klubem - Night Dancers Legion - oparty na bajkach Disneya oraz DreamWorks. Cudownie patrzyło się na kolorowe przebrania klubowiczek, a niektóre z nich były naprawdę kreatywne i ciekawe. 

Równo o osiemnastej (no, może parę minut po niej), dnia piętnastego miesiąca dziewiątego, stawiłyśmy się pod stajnią Jodłowego Gaju, zwarte i gotowe, aby rozpocząć wspólne spotkanie. 
 Po ociupinie słów na rozpoczęcie, przeszłyśmy do rzeczy - pierwszą grą było "Zgadnij, kto to".

Wybrałyśmy osobę, której zadaniem było przejechanie się pomiędzy nami, czy inaczej - zaprezentowanie, żebyśmy miały na czym bazować, podczas zadawania pytań. Mogłyśmy postawić jedynie trzy pytania, na które odpowiedź brzmi "Tak" lub "Nie"; następnie pozostawało nam tylko typowanie konkretnej postaci. Śmiechów było przy tym sporo, jak i podziwiania oryginalności naszych gości. Przebrań było wiele; od smoków z "Jak wytresować smoka", po świnkę z "Trzech Świnek", aż do Elsy i Anny (Kraina Lodu), za które przebrały się prowadzące, oraz Olafa (również z tej bajki), za którego zgodziła przebrać się Yvonne, nasza pani matka, po długich namowach RybowoWaflowych.

Szybko potruptałyśmy na kolejny przystanek - tym razem, w Wiosce Valedale. Grę w Slendera zna każdy, a w Valedale jest sporo kryjówek, dlatego właśnie tam się ona odbyła. Zsiadłyśmy z naszych rumaków, zaczynając zabawę. W pierwszej rundzie szukały osoby chętne, natomiast w drugiej - która odbyła się na życzenie uczestników - poszukiwali Ci, którzy w pierwszej rundzie nie zostali znalezieni.

 Czekała na nas długa droga na prom w Forcie Pinta, lecz umiliłyśmy sobie czas, rozmawiając. Po kolei mówiłyśmy swoją ksywkę i postać, w którą się wcieliłyśmy. Miło było poznać się trochę, choćby z pseudonimu. 
Jednak przejechanie połowy Jorviku nie zajęło nam aż tak wiele czasu, jak początkowo sądziłyśmy. Przepłynęłyśmy do Jarlaheim prawie bez wpadek - dwa promy nałożyły się na siebie i kilka osób wywiozło do Wioski Zachodniego Przylądka - a tam czekało na nas jeszcze więcej atrakcji!

Simone została z grupą, natomiast Karin zabrała wcześniej dobrane osoby do Zielonej Doliny, gdzie odbyła się nowa zabawa - "Siedmiu krasnoludków". Wybrane członkinie wcielały się w rolę księżniczek, a pozostali uczestnicy, którzy zostali podzieleni na siedem zgrai, co odnosiło się do krasnali, musieli je obudzić. Aby to zrobić, królewny zadawały pytanie na temat Disneya oraz DreamWorks. Zagadki były różne, miały podobny stopień trudności, choć moim zdaniem pytanie "Ile filmów animowanych wydała wytwórnia Disneya do teraz?" było najcięższe.

Znowu daleka droga, która minęła nam prędko i ostatni przystanek z kulminacyjnym punktem. Pod Zamkiem Srebrnej Polany, wyglądającym jak wyjęty prosto z baśni o księżniczce, zadaniem klubowiczów było dokończenie bajki napisanej przez przeciwny klub. Northern Dreamers napisało wstęp dla Night Dancers Legion, a Night Dancers Legion dla nas. Przy pisaniu było pełno śmiechów, zaduszek, ale również kreatywności. Oba teksty przypadły mi do gustu, nieźli poeci z tych naszym SSO'wiczów.

Liczymy na więcej cudownych chwil wraz z NDL!

 Pssst. Wspomnę jeszcze, że wczoraj obchodziłyśmy pierwsze urodziny. Wszystkiego najlepszego dla nas! 






~Wafelek