11 stycznia 2019

Dzikie Jorvik = Northern Dreamers w naturalnym środowisku

Witajcie czytelnicy!

Klub wciąż brnie do przodu, a do naszych szeregów dołączają kolejne osoby.
Pierwsze spotkanie w tym roku zrobiłyśmy tematyczne.

Western - Mustang

Zebrawszy się na Farmie Steve'a, udałyśmy się do bramy MSP, gdzie liderka pokazała nam przygotowany przez siebie cross.
Nie było łatwo, parę osób zdążyło zamarudzić, że niewiele z niego pamięta, ale i tak wszyscy dojechali.




Z winnicy, gdzie skończył się cross, udałyśmy się na ranczo Marleya.
Tam, każda członkini musiała zmierzyć się ze schematem, wymyślonym przez właścicielkę, wyraźnie innym niż standardowy barrel racing.
Do wygranej liczył się najszybszy i prawidłowy przejazd.
Podobno był trudny, chociaż to były tylko trzy beczki, hm, hm.


Tłumy na widowni, siłą wyciągane do konkurencji.
Po tym jakże "trudnym" konkursie postanowiłyśmy udać się na kolejny szalony tor do Moorland. po drodze zrobiłyśmy sobie zdjęcie z krową, lecz pomińmy zgubienie kogoś.
(Heheszek)

Punktem orientacyjnym dla rzeczy zagubionych stało się poletko tuż obok Farmy Steve'a, gdzie zrobiłyśmy własną wersję "Buszującego w zbożu".


Po zebraniu kochanych dzikusów, pogalopowałyśmy do Moorland.
Kolejny tor mordoru przedstawiony przez właścicielkę sprawił, że podupadło morale. 
Tree barrel. 
Tor został ułożony z pomocą obecnych na nim tyczek oraz pobliskich drzew. Okazało się, że w tym klubie jest dużo marud i jękliwych istot. Trzeba to zmienić. :3





Za namową zrzęd, pojechałyśmy to razem, bez mierzenia czasu, gdyż każdy się gubił przy drzewach. Następnym razem to będzie pierwsza i ostatnia konkurencja!

Na koniec spotkania udałyśmy się na Mistrzostwa Nowej Grani, w nieco mniejszym składzie. 


Czas na Fail Army, czyli przypadkowe zdjęcia w trakcie i po spotkaniu.

(Cytuję: Cs'y nie są dla mnie)



W następną sobotę odbędzie się wewnętrzny event o nazwie:

Mrok vs. Światło

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz