11 kwietnia 2020

W krainie mistycznych stworzeń

Posiadając wiele wolnego czasu członkowie ND zgromadzili się wspólnie piątkowym wieczorem aby odnaleźć zaginione mityczne stworzenia i pomóc im wrócić do swojej krainy... Jak myślicie jak nam poszło? Przeczytajcie i przekonajcie się!


Spotkanie poprowadziła Lauren Maclook. Jak na pierwsze spotkanie zrobiło ono na każdym pozytywne wrażenie i miło będziemy je wspominać.

Zgromadziliśmy się w Zamku Srebrnej Polany zwarci i gotowi by szukać cudownych stworzeń. Prowadząca podzieliła nas na 3 grupy i mieliśmy rywalizować oraz walczyć o poglądy kreatur. Każdy przebrał się za magicznego poszukiwacza przygód, zabrał ze sobą dobry humor i wyruszył w podróż...



Pierwsza zagadka doprowadziła nas na Zapomniane Pola. Skrywał się tam elegancki Mityczny Smok. Po odnalezieniu go otrzymaliśmy niebanalne zadanie. Każda grupa musiała stworzyć strój, który przypadłby Smokowi do gustu. Daliśmy z siebie wszystko i otrzymaliśmy kolejną zagadkę prowadzącą do Doliny Złotych Wzgórz.


Czekała tam na nas nieśmiała Złota Nimfa, która uciekając przed nami przełamała się i postanowiła do nas dołączyć. Jedyny warunek był taki, że grupy musiały przekonać ślicznotkę wymyślonym wierszem aby nam zaufała i podążała za nami. Mimo trudności i presji czasu - udało nam się. Ostatnia zagadka skierowała nas na Pola Everwind.

U podnóża gór na wietrznych polach czekał na nas cudowny Biały Wilk. Był on majestatycznym i inteligentnym stworzeniem. Aby zgodził się pójść z nami, musieliśmy zaimponować mu swoją wiedzą i dobrze odpowiedzieć na 20 jego pytań. Nie było łatwo ale udało nam się!

Po długiej podróży nastał czas się pożegnać. Odnalezione magiczne stworzenia mogły wrócić do swojego świata. Pożegnania bywają trudne ale wspomnienia są wieczne. Tak oto zakończył się rozdział ów historii.


Naprawdę przyjemnie pisało mi się post w takim klimacie. Przemycanie fabularnych wątków do zwykłych spotkań jest naprawdę inspirujące. Gratuluję Larii, Twoje spotkanie skradło mi serce!

Kilka słów od prowadzącej: Początkowo bardzo się stresowałam - Jak mi wyjdzie, czy wszystko się uda itp. (Chyba jak każdy na swoim pierwszym prowadzonym spotkaniu klubowym).Spotkanie wyszło dobrze i nie napotkałam problemów z opanowaniem grupy lub wykonaniem zadań. Iwn, Rybcia i Wafel dały z siebie 100% i efekt ich pracy był cudowny. Bez nich na pewno nie udałoby mi się stworzyć takiego spotkania.Klubowicze też świetnie sobie poradzili. Współpracowali nie zapominając o zabawie. Dzięki nim już po kilku minutach strach odszedł i swobodnie zaczęłam się wypowiadać na chacie głosowym. Cieszę się, że mogłam pracować z taką grupą.Oczywiście czegoś było za dużo, czegoś za mało - ale każde spotkanie to też lekcja na przyszłość. Teraz będę mogła poprawić swoje błędy i robić lepsze spotkania.

  

-Dee    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz